Ponad dwadzieścia lat temu telewizja HBO wyprodukowała kilka seriali, o których do dzisiaj mówimy, że złamały tabu.
Wystarczy wspomnieć „Rodzinę Soprano” i Tony’ego, który leczył depresję, zanim stało się to powszechne, „Seks w wielkim mieście” odważnie opowiadający o kobiecej seksualności, czy „Prawo ulicy” dekonstruujące amerykański sen.
Do tego zestawu warto dodać „Sześć stóp pod ziemią”, czyli pierwszy serial, który odważnie mówi o śmierci i odchodzeniu.
1. „Sześć stóp pod ziemią” – HBO – ten serial w 2001 był prawdziwą rewolucją. Nie dość, że w każdym odcinku (a było ich razem 63) pokazywał śmierć, to jeszcze oswajał nas z martwym ciałem. Koncepcja serialu Alana Balla była niezwykle prosta – każda historia zaczynała się od czyjejś śmierci.
Rzecz działa się w rodzinnym zakładzie pogrzebowym, gdzie pracownicy przygotowywali ciało do pochówku. Zakład pogrzebowy Fisherów stanął na głowie gdy umarł ojciec rodziny i dwaj braci (w tych rolach Peter Krause i Michael C. Hall, zanim wystąpił w „Dexterze”) musieli kontynuować jego działalność. Poza głównym wątkiem poznajemy także ich życie codzienne i plany na przyszłość.
W serialu najważniejsza jest, mimo wszystko, śmierć. Nie omija ona także Fisherów. Tylko w jednym odcinku zamiast śmierci doświadczamy narodzin, dzieje się tak w finale. Samo zakończenie serialu uznawane jest za jedno z najtrudniejszych, ale i najlepszych w historii telewizji.
2. „After Life” – Netflix – serial Ricky’ego Gervaisa jest zupełnym przeciwieństwem tego, co komik tworzył dotychczas. Serial o żałobie i życiu po stracie ukochanej osoby, to zupełne zaskoczenie dla fanów twórczości Gervaisa. Mimo że przyzwyczaił nas do kpiny i groteski, „After Life” to serial nadspodziewanie udany, a jedyny humor, jaki w nim dostrzegamy, to gorzkie żarty z życia pozbawionego celu.
Opowiada historię małomiasteczkowego dziennikarza, Tony’ego Johnsona, który nie chce i nie potrafi żyć po śmierci swojej żony. Towarzyszymy mu na każdym etapie żałoby. Tony próbuje popełnić samobójstwo, a później, gdy jednak decyduje się żyć dalej, nie potrafi poradzić sobie z nadmiarem emocji, szuka jakichkolwiek bodźców, żeby funkcjonować. Serial pokazuje, że nie ma szybkich i prostych rozwiązań na przejście procesu żałoby. Obserwujemy bezradność bohatera, ale i jego znajomych oraz rodziny wobec sytuacji, w której nie ma dobrych rozwiązań. „After Life” usiłuje podpowiedzieć, jak próbować żyć dalej mimo traumatycznego doświadczenia nagłej śmierci kogoś bliskiego.
Zdecydowanie jeden z ciekawszych projektów Netfliksa ostatnich lat.
3. „Minuta ciszy” – Canal+ – pierwszy polski serial o działalności zakładów pogrzebowych. Jeśli obawiacie się powtórki z „Sześć stóp pod ziemią”, to możecie odetchnąć z ulgą, polski serial nie ma nic wspólnego z amerykańską produkcją poza faktem, że w obydwu tytułach zakład pogrzebowy odgrywa ważną rolę. Na szczęście, scenariusz Jacka Lusińskiego jest zupełnie inną, autonomiczną całością.
Opowiada o Mietku Zasadzie, emerytowanym listonoszu, który musi pomóc w pochówku przyjaciela, samobójcy. Lokalny cmentarz zarządzany jest przez księdza, a ten odmawia pochówku samobójcy, za którym nie przepadał. I tak Mietek Zasada musi osobiście przeprowadzić procedurę pogrzebową, wkraczając na teren działalności, o której nie ma bladego pojęcia. Świetna rola Roberta Więckiewicza, solidny scenariusz i dobra realizacja.
Jeden z lepszych polskich seriali niebawem wraca z drugim sezonem.
4. „Mare z Easttown” – serial kryminalny HBO z fenomenalną rolą Kate Winslet. Śmierci w nim całkiem sporo, podobnie jak „radzenia” sobie z nią na różne sposoby. Mimo że to produkcja kryminalna, gdzie najważniejsza powinna być zagadka, czyli kto zabił, w tym wypadku pytań jest znacznie więcej. Przede wszystkim, interesuje nas sama Mare i jej losy. Wiemy, że wychowuje wnuka, ale nie wiemy, co stało się z jej synem.
Z czasem poznajemy trudną prawdę o jego przeszłości. Równocześnie Mare, jako pani detektyw z Easttown, prowadzi śledztwo w sprawie śmierci młodej dziewczyny będącej nastoletnią matką. Poza tym bohaterka jest świadkiem nagłej śmierci w czasie pracy. Te trzy elementy fabuły sprawiają, że uwikłana jest w odchodzenie osób, które odcisnęły na niej jakieś piętno.
Oni odchodzą, Mare zostaje z pytaniami, czy mogła temu zapobiec. Czuje się zakładniczką tych emocji, próbuje terapii, ale nie jest osobą szukającą pomocy na zewnątrz. W swoim uporze cierpi, nie wierząc, że ktokolwiek może jej pomóc. Fascynujący obraz małej społeczności i ról, które każdy ma z góry przypisane.
5. „Santa Evita” – Disney+ – serial z Natalią Oreiro w roli Evity Perón. Ten niesamowity serial powstał z okazji 70. rocznicy śmierci Evity. Opowiada niezwykłą historię nie tylko jej śmierci, ale przede wszystkim wędrówki ciała działaczki, zanim zostało pochowane.
Problem z pochówkiem Evity stał się fenomenem na skalę światową. Życie Evity było krótkie, zmarła, mając zaledwie 33 lata, ale żywot jej ciała po śmierci, to zupełnie inna historia. Mąż Evity, Juan Perón, chciał złożyć jej ciało w mauzoleum, ale nie zostało ono na czas zbudowane. Ciało więc zabalsamowano, ale z racji tego, że były to lata 50. XX wieku, technika balsamowania nie była zbyt dobra, więc zespół specjalistów regularnie musiał „retuszować” zwłoki Perón (krew zastąpiono gliceryną). Powstały także kopie jej ciała na wypadek gdyby ktoś próbował ukraść zwłoki Evity.
W tym czasie Argentyna przeżywała przewrót polityczny, prezydent Juan Perón stracił władzę, a ciało jego małżonki stało się kartą przetargową. Zostało uprowadzone przez wojsko, przechowywane w garażach, wywiezione z Argentyny, aż w końcu, po ponad dziesięciu latach wróciło z Mediolanu do Buenos Aires, gdzie spoczęło w marmurowym grobowcu.
Historia ciała Evity Perón to jedna z mroczniejszych opowieści o XX-wiecznej polityce i propagandzie.
Tekst po raz pierwszy został opublikowany 1 listopada 2023 roku.